kto kocha nie zdradza

Zdradzający mężczyźni Od razu muszę zaznaczyć, że nie ma zasady odnośnie tego, kto częściej dopuszcza się zdrady – kobiety czy mężczyźni. Prawda jest taka, że zdradzają zarówno mężczyźni, jak i kobiety, i nie warto tu rozważać, kto statystycznie częściej zdradza. W sondażach z ostatnich lat nawet 40 proc. ankietowanych przyznaje, że zdradziło partnera. Większość zdrad nie została ujawniona. – Ktoś, kto zdradził, naruszył wielokrotnie jakąś ważną normę społeczną, wie jak to zrobić, wie że potrafi to zrobić i ma wiele gotowych samousprawiedliwień dla tego zachowania – mówi Wyniki wyszukiwania frazy: kto kocha nie zostawia - wiersze. Strona 3 z 666. Wędrowiec Wiersz 28 lipca 2010 roku, godz. 2:01 9,7°C Szczęście oplecione cierniem Echo serca 2. , odc. 23. Środa 8.11.2023. 22:35 TVP 2. serial obyczajowy Polska 2019, 55 min. Ratownicy medyczni przywożą do szpitala dziewczynę, która próbowała popełnić samobójstwo. Pacjentka ma na ciele tatuaże, które sugerują, że była zmuszana do prostytucji. W szpitalu zjawiają się śledczy Olaf i Jurek - kuzyn rannej Io Sakisaka Wydawnictwo: Waneko Cykl: Kocha nie kocha (tom 2) komiksy. 178 str. 2 godz. 58 min. Szczegóły. Kup książkę. Yuna zakochuje się po raz pierwszy od czasów księcia z dziecięcych bajek. To Rio, ale on darzy uczuciem Akari, choć nie może powiedzieć o tym swojej wybrance. Chłopak zdradza Yunie cenny sekret, przez co nonton film blue is the warmest colour full movie subtitles. Witam. Prosze Was i wyrazenie opini odnosnie mojej sytuacji, a takze o przytoczenie moze przykladow z wlasnego zycia jezeli sa podobne. Zaczne moze od mojej obecjej sytuacji. Rozpadl sie moj 7 letni zwiazek, z ktorego mam dwoje przepieknych dzieci (4,5 i 2 latka). Od okolo 3 lat nasz zwiazek juz nie byl zwiazkiem jakim byc powinnien. Zaczely sie klotnie, obrazania, fochy, wzajemny szacunek zanikal itp. Dodam, ze nie mieszkamy w Polsce. wyjechalismy do pracy, zeby zarobic na mieszkanie w Polsce. bylo to prawie 6 lat temu. Krotko po przyjezdzie dowiedzialam sie ze jestem w ciazy, no i wtedy zaczela sie szkola zycia. Jak tu przetrwac, bo praca niestabilna, jak zmienic mieszkanie( mieszkalismy w 8 osob, wiadomo jak sie zaczyna). I chyba wtedy tak naprawde zaczelo sie dla nas prawdziwe zycie. Z ciazy sie bardzo cieszylysmy, kupowalismy razem ciuszki, wozek, mebelki itp. Udalo sie znalesc osobne mieszkanie,takze wszystko zaczynalo miec swoj sens. Po jakims czasie mojego starania sie jeszcze w trakcie ciazy, dostalismy mieszkanie socjalne. Zadna rewelacja, ale zawsze to byl juz jakis start na lepsze jutro. Przez ten caly okres pracowalam, poszlam na macierzynskie 2 tyg przed porodem i wrocilam do pracy 6 miesiecy po. Musialam wrocic, bo moj partner nie byl w stanie nas utrzymac, a z powodu nie wystarczajacej znajomosci jezyka jak i malej determinacji ( tak sadze) pracowal wciaz w firmie z moim bratem( dzieki ktoremu ta prace dostal). Ja bylam bardzo zmeczona sytuacja, ale moja sila walki o lepsze jutro i przetrwanie na lepszym poziomie niz przyslowiowe "tanie puszki z fasolka". Mialam cele, chcialam miec swoj dom, jezdzic na wakacje, chcialam zeby dziecku nic nie brakowalo( ja pochodze z ubogiej rodziny) i generalnie czulam sie lepiej psychicznie bedac wsrod ludzi. Idac dalej, gdy coreczka miala ok roczku zaczely sie miedzy nami klotnie, on wiecznie zmeczony zasypial o 19( pracowalismy w podobnych godzinach), ja czekalam w sypialni albo w salonie zebysmy spedzili razem czas, staralam sie oragnizowac wyjazdy jak najczesciej do Polski, staralam sie jak najczesciej utrzymywac kontakty z jego rodzina i czasami wrecz przez wybranie numeru telefonu do jego mamy on dzwonil, bo tak to mogl nie odzywac sie tygodniami, a nie chcialam,z eby jego rodzina obwiniala mnie za brak kotaktu jego z mama czy siostra. Poprostu dbalam, badz " nianczylam go" nawet w tej kwesti. Jako, ze zaczelam zarabiac lepiej to i zaczelam wydawac inaczej. W miedzyczasie zaczelam studia, wyslalam go na kurs jezyka, kupilam samochod, zalatwialam ubezpieczenie, rachunki, odkladalam, placilam za czynsz w Polsce, a on wiecznie pieniedzy nie mial. Nie pomagal mi za bardzo w zadnych obowiakach domowych, nawet bedac w 2 ciazy malowalam pokoje sama, bo jego tygodniami trzeba bylo prosic. No i tak ie rozwijala sytuacja miedzy nami, coraz czesciej brakowalo mi z jego strony stabilizacji, poczucia bezpieczenistwa, ze jak ja strace prace to on nigdy nie zapewni mi i dziecku bytu. No ale dalej robilam tysiac rzeczy, majac nadzieje, ze kiedys to sie zmieni. Zaczelismy sie starac zeby bylo milo, rozmawialismy o drugim dziecku, zeby corka miala rodzenstwo, ze jakos damy rade, on mial plany,ze zmieni prace, zrobi inne kwalifikacje itd itp. No i gdy corka miala 2,5 roku urodzil nam sie syn. juz w trakcie ciazy przestalo byc kolorowo( choc teraz patrzac z perspektywy czasu chyba tych kolorow juz przed druga ciaza zabraklo). Teraz wiem, ze wierzylam w cos co nigdy nie nastanie. Caly czas pracowalam, studiowalam i wykonywalam reszte obowiazkow, a sytuacja partnera caly czas byla taka sama. Po porodzie w sumie juz bylo tylko gorzej. Gdy syn mial niecaly rok, kupilam dom( tak ja, bo partner nie mial pieniedzy, a ja mialam cos tam odlozone). Nie chcialam miec wspolnej wlasnosci jako, ze nasza sytuacja byla juz na tyle beznadziejna, iz nie widzialam sensu brniecia w kolejne dlugo-terminowe zobowiazanie. Przeprowqadzilimy sie razem, pomagal przy remoncie, ale do teraz duzo prac jest nie podokanczanych jako ze nie ma na to czasu.... Wyprowadzil sie 2 miesiace temu, pomoglam mu znalesc mieszkanie, bo chyba by wyprowadzka nigdy nie nastapila(!!!!). Jest mi lepiej, w domu ciszej i generalnie jestem bardzo zadowolona ze swojej decyzji gdyby nie... now lasnie i tu sie zaczyna sedno sprawy. Mam przyjaciela, pracujemy razem od 5 lat. poznalismy sie jak bylam w pierwszej ciazy i w sumie chyba byl jedno z niewielu zyczliwych mi osob w pracy w tamtym okresie. Po poworcie z macierzynskiego, nasze kolezenstwo przerwodzilo sie w przyjaz. Moj partner wiedzial o wszytskim, tzn ze duzo rozmawiamy. Nigdy poza praca sie nie spotykalismy, nie bylo zadnej zdrady. Wtedy moj kolega byl w zwiazku z kobieta ktora miala dziecko z innym mezczyzna, on wychowywal je od 3 miesiaca zycia, takze byl dla niego ojcem i kochal go ponad zycie. Ich zwiazek mial problemy, az w koncu sie rozstali i dla niego to byla najwieksza porazka, bo musial sie rozstac z malym chlopcem. Nie bylo szans, zeby dostal jakiekolwiek prawa rodzicielskie itd takze podjal najciezsza decyzje nie utrzymywac kontaktu dla dobra juz chyba bardzo sie zaangazowal w nasza znajomosc, ale ja nie dawalam mu nigdy szansy ani w zachowaniu ani w rozmowie ze bedziemy razem. Bylam wtedy w zwiazku i to bylo dla mnie priorytetem. Zalezalo mi na nim, ale zeby uniknac dalszego rozwoju sytuacji, przestalismy ze soba rozmawiac. Nie chcialam rozbijac jego rodziny, nie mylalam ze kiedykolwiek odejdzie, a ja jeszcze wtedy walczylam o swoj go ignorowac itd, staralam sie o naprawe swojego zwiazku, druga ciaza. Teraz wiem, ze on sie rozstal ze swoja partnerka, bo byl bardzo zakochany we mnie no i nie widzial szansy naprawy ich zwiazku. Gdy on sie rozsstal ja juz bylam w ciazy, no i naz kontak praktycznie sie zatarl. Mi go brakowalo jako przyjaciela, osoby ktora mi dodawala otuchy, pomogla gdy potrzebowalam pomocy. No ale zycie sie dalej toczyla. Odeszlam na macierzynskie, nie bylo mnie 9 miesiecy. W domu byl koszmar, klotnie nerwy non stop. Gdy wrocilam po pracy, nie sadzilam, ze tak szybko rozwinie sie sytuacja, jaka jest teraz. Kolega z pracy poznal nowa dziewczyne, zapomnienie o mnie, o malym chlopcu ktorego wychowywal i nie widywal wiecej i nadzieja na rozpoczecie nowego zycia i stworzenie rodziny. Nie rozawialismy przez pare tyg od mojego powrotu, ale nie bylo szans zebysmy tak wytrwali. Zaczelismy rozmawiac, zaczelismy sie zwierzac. On mi powiedzial jak bardzo cierpial jak sie dowiedzial o mojej drugiej ciazy, ze gdybym mu powiedziala, ze chce z nim byc juz wczesniej by sie rozstal z poprzednia dziewczyna, bo taki byl zakochany itd...ja tez zalowalam, ale czasu sie nie cofnie. Teraz chyba dotarlo do mnie co stracilam, ze chyba nalezymy do tych co poznali sie w nieodpowiednim czasie i teraz musza cierpiec. mamy kontak ze soba codziennie, w pracy i poza co robilismy, co bedziemy robic. Spotkalismy sie ze soba pare razy poza praca, nadal sie spotykamy i oboje nie bardzo wiemy co zrobic. On teraz mowi, ze chyba nie mogl by sie zaangazowac w moje dzieci, bo tak cierpial po poprzednim rozpadzie a z obecna dzieczyna mimo iz nie maja klotnie, uklada sie w miare stabilnie, i on moze z nia zbudowac rodzine od poczatku, tak jak ja to zrobilam. Mowi ze mu zalezy na mnie, ze gdyby nie dzieci to nawet by sie nie zastanawial. Staralismy sie oboje kilka razy. nie miec kontaktu, nie rozmaiwac, klocic, zeby bylo latwiej milczec...ale nic nie pomaga, po jakims czasie i tak to wraca... On zdradza swoja dziewczyne ze mna, ja mu na to pozwalam, bo nie potrafie pozbyc sie nadzieji, chce lapac choc chwile "nas" bo nie wiem jak dlugo to wytrwa. Nie jest tak, ze sypiamy ze soba, bo nie sypiamy, tylko spedzamy ze ssoba czas, przytulamy, calujemy, rozmawiamy...ale on nie oze sie przelamac do podjecia tego ryzyka do kolejnego zwiazku z nie swoimy dziecmi., mowi, ze jak sie nam nie ulozy to on znow bedzie cierpial podwojnie, bo ze wzgledu na dzieci...Ja mu tlumacze, ze jak kocha swoja dziewczyne i chce z nia zycie ulozyc to niech da sobie spokoj ze mna, ale on nie chce, mowi ze glowa mu mowi co innego a rozsadek co innego, ze to najciezsza sytuacja jaka mial, ze nie chce mnie tracic i boi sie kiedy dzien nastapi...ale dalej ja cierpie bo on jest z inna nie ze mna. Czy mozna kochac i zdradzac? czy strach angazowania sie w zwiazek z kobieta z dziecmi moze naprawde odstraszac? Mnie zawsze sie wydawalo, ze milosc przetrwa mimo wszystko...Co robic?czy warto przekonywac i sie starac i w tym samym czasie rozwalac jego zwiazek? Zdrada może zdarzyć się w każdym związku. Statystyki pokazują, że dopuszcza jej się 38,9% wszystkich kobiet i 39,1% mężczyzn, pozostających w stałych relacjach. Poznaj najczęstsze przyczyny zdrady i dowiedz się, czy mężczyzna, który zdradza wciąż może kochać swoją żonę? Dowiedz się jak odbudować relację po zdradzie jednego z partnerów! Zdrada także w szczęśliwym związku Wydawałoby się, że do zdrady jednego z partnerów dochodzi głównie w nieszczęśliwych, pozbawionych miłości związkach. Nic bardziej mylnego! Romans może zdarzyć się w każdym małżeństwie, z wielu różnych powodów. Poznaj najczęstsze z nich. Powody zdrady Statystyki pokazują, że aż 38,9% wszystkich kobiet i 39,1% mężczyzn, pozostających w stałych związkach dopuszcza się zdrady. Najczęściej dochodzi do nich w pracy (60%). Jako najpopularniejsze powody zdrady, podawane jest znudzenie obecnym związkiem, rutyna i monotonia w relacji, chęć przeżycia przygody, poszukiwanie nowości. Wymieniając powody zdrady, mężczyźni najczęściej mówią o sferze seksualnej, a kobiety o emocjonalnej. Mimo tego, zdarza się, że mężczyźni, którzy dopuścili się zdrady, twierdzą, że wciąż kochają swoje żony… Czy to możliwe? Miłość mimo zdrady Choć wydaje się to paradoksalne, część osób, które zdradza swoich partnerów wciąż deklaruje miłość do nich. Zdarza się, że mężczyzna, który zdradza, wciąż kocha swoją żonę. Zdrada może wynikać z faktu, że mężczyzna poszukuje odskoczni, nowości, chce przeżyć coś innego. Kochankę traktuje jako oderwanie od rzeczywistości, spełnienie fantazji i chwilowy impuls. Równocześnie żona, dzieci i rodzina wciąż są dla niego ważne i nie chce ich opuszczać. Jego uczucia nie wygasły i wciąż darzy nimi małżonkę. Jednak nie może mieć wszystkiego! W takiej sytuacji musi wybrać i pogodzić się z konsekwencjami swojej decyzji. Różne reakcję na zdradę Zdrada w związku to wydarzenie, które wywołuje w nas mnóstwo negatywnych emocji. Reakcja na zdradę może być różna, najczęściej towarzyszą jej złość, gniew, smutek, rozczarowanie, zaskoczenie. Część osób nie potrafi się z tym pogodzić i wybaczyć zdrady partnerowi, a część próbuje odbudować relację. Czy można pogodzić się po zdradzie? Jak odbudować relację po zdradzie? Małżonkowie czasem decydują się na wybaczenie zdrady partnerowi i próbują odbudować swój związek. Zwłaszcza jeśli uczucia w nas są silne i nie przestaliśmy kochać drugiej osoby, postanawiamy dać jej kolejną szansę. Odbudowanie zaufania wymaga czasu i sporo pracy. Czasem ciężko jest pokonać ten problem samodzielnie i najlepszym wyjściem może być udanie się na terapię dla par. Otwarta rozmowa o swoich emocjach, uczuciach, potrzebach i oczekiwaniach, na pewno pomoże w odbudowaniu związku. Zdradza mnie, a mówi, że kocha Niektórzy mężczyźni mówią, że kochają, a zdradzają. Dlaczego wypierają się, że zdradzili? Mówią, że miłość to miłość, a seks to seks? Cały czas ci powtarzał: tylko ciebie kocham i kochałem, nie wyobrażam sobie życie bez ciebie. Ufałaś mu. Nie kontrolowałaś, bo przecież zaufanie to podstawa w związku. Nagle dostajesz wiadomość od znajomej: widziałam go w restauracji na obiedzie z kobietą, wiesz, wyglądało, że się bardzo dobrze znają. Pytasz go: odpowiada, że to koleżanka z pracy. OK. On idzie spać, a ty po raz pierwszy w życiu sprawdzasz jego telefon. Smsy nie mówią wprost o zdradzie, ale o podziękowaniach za przysługi, za spotkania, jakieś komplementy... Pytasz go: czy ty masz kogoś, może mnie zdradzasz? On się wypiera w żywe oczy: nigdy w życiu, ja się z nimi nigdy nie spotykałem, to tylko głupie rozmowy. A ty znowu mu wierzysz. W końcu masz dowód, że kłamie. A on? Dalej się wypiera! I znowu mówi, że tylko ciebie kocha, bo przecież to z tobą jest w związku, z tobą mieszka. Jeżeli masz mocne dowody, to się przyznaje i mówi: ciebie kocham i z tobą chcę żyć, z tamtą to tylko seks. To brzmi jak banał. I chociaż słyszałaś już o tylu podobnych sytuacjach, to jednak nie przypuszczałaś, że mężczyzna, który ciebie kocha, może być tak dwulicowy. Prowadzić z premedytacją swoje „tajemne życie”. Zdradzać i prosto w oczy kłamać. Odkryłam, że on kłamie Wściekasz się, wrzeszczysz, płaczesz, tracisz siły. Wstydzisz się, ale chcesz być silna. Ilość emocji w takich momentach rozrywa cię „od środka”, prawie wariujesz. Poczułaś się zraniona. Podwójnie. Nie dosyć, że zdradza, to jeszcze kłamie. Odejść od niego, czy zostać? Boisz się samotności. Boisz się, że gdy odejdziesz, to nikt inny cię nie pokocha. Potem zaczynasz się zastanawiać: z kim ja właściwie żyłam tyle lat, zadajesz sobie pytanie: kim jest mój mąż? Czy on się tak bardzo zmienił, a ja tego nie zauważyłam, czy może nie znałam i nie znam tego człowieka. A może się opamięta i przestanie Tutaj opcje mogą być dwie. Błaga o wybaczenie. Płacze, wpada w depresję. Staje się idealnym mężem. Ciągle mówi ci komplementy i powtarza, że cię kocha. Nigdzie nie wychodzi, zero kontaktów z kobietami. Pełen spokój i idealny mąż. Na jakiś czas. Jednak po kilku miesiącach, znowu zaczyna kręcić. Druga opcja jest taka, że to on zacznie wmawiać tobie, że to twoja wina i podejrzewać cię o zdradę. Zacznie cię kontrolować, sprawdzać telefon i maile oraz szpiegować na portalach internetowych. Wszystko po to, żeby odwrócić twoją uwagę. Ty skupisz się na tłumaczeniach, a on będzie dalej robił „swoje”. Jeżeli kłamał, że cię kocha a zdradzał, to on się nie zmieni. Najwyżej stanie się bardziej ostrożny i nie da się już tak łatwo „przyłapać”. Potem będzie dalej się umawiał, a tobie mówił, że bardzo dużo pracuje. Będzie przekonujący, bo ty będziesz chciała wierzyć, że on się zmienił. W końcu się wyda, że zdradza, a ty poczujesz się równie źle albo gorzej niż za pierwszym razem, gdy się dowiedziałaś. Czy taka miłość ma sens? Jeżeli upewnisz się, że on zdradza, a się wypiera, to choćby płakał całe dnie, choćby próbował się zabić- uciekaj od niego. Zostając w takim związku (np. z obawy przed samotnością, albo wierząc, że on jednak się opamięta)- zniszczysz sobie psychikę. Staniesz się nieufna. Będziesz go ciągle kontrolować, denerwować się. Staniesz się obsesyjnie zazdrosna. W końcu zaczniesz gardzić sobą, że godzisz się na taki układ, że nie umiesz odejść. Jeżeli w końcu odejdziesz, to będziesz już inną osobą. Nie będziesz ufać mężczyznom. Jeżeli z kimś się zwiążesz, to będziesz niszczyć relację swoimi podejrzeniami. W rezultacie tkwiąc w takiej toksycznej relacji zniszczysz samą siebie. Zastanów się, czy samotność nie jest lepsza niż tkwienie w takim toksycznym związku i zamiatanie wszystkiego „pod szafę”. Może będziesz samotna. Może i będziesz zła, bo on zacznie sobie układać nowe życie. Jednak zachowasz godność. Jak można budować związek z kłamcą. Czy w tej sytuacji słowa: to ciebie kocham, mają jakąkolwiek wartość.. Po co ci takie wyznania, skoro te puste słowa, nie współgrają z czynami. Komentarze sameQuizy: 40 Nie i nigdy tego nie zrobi Mam nadzieję ❤️❤️ Odpowiedz Nie i nigdy tego nie zrobi Okazuje się, że Twój chłopak Ciebie nie zdradza! Według Twoich odpowiedzi, jest on w Tobie nieziemsko zakochany, liczysz się dla niego tylko Ty i nie chciałby spędzać czasu z nikim innym! Jest szczęśliwy w tym związku i wiąże z nim przyszłość. Trafiłaś na świetnego partnera. Jednak pamiętaj – to tylko wynik quizu, nic nie jest pewne. Jeśli masz wątpliwości, to lepiej z nim porozmawiaj. Podziel się wynikiem w komentarzu! Odpowiedz1 Kacper zdradzasz mnie!?!? Odpowiedz Nie i nigdy tego nie zrobi No mam nadzieję że tego nie zrobi. Odpowiedz Tak, zdradza CięNiestety wynik quizu jest jednoznaczny – Twój chłopak Cię zdradza. Jest on osobą bardzo pewną siebie, lubi otaczać się kobietami i flirtować. Nie jest gotowy na poważny związek. Jednak pamiętaj – to tylko wynik quizu, nic nie jest pewne. Lepiej porozmawiaj z Twoim partnerem. Podziel się wynikiem w komentarzu! 😨😭😭😭 Odpowiedz Wiedziałam! Lodówka mnie zdradza..😭 Odpowiedz2 Nie i nigdy tego nie zrobi Okazuje się, że Twój chłopak Ciebie nie zdradza! Według Twoich odpowiedzi, jest on w Tobie nieziemsko zakochany, liczysz się dla niego tylko Ty i nie chciałby spędzać czasu z nikim innym! Jest szczęśliwy w tym związku i wiąże z nim przyszłość. Trafiłaś na świetnego partnera. Jednak pamiętaj – to tylko wynik quizu, nic nie jest pewne. Jeśli masz wątpliwości, to lepiej z nim porozmawiaj. No mam nadzieję że tego nie zrobi. Odpowiedz Nie i nigdy tego nie zrobi no ja myślę 😉 Odpowiedz Nigdy tego nie zrobi yhym jakoś mnie to nie przekonuje ale wierzę Odpowiedz mój chłopaka mnie zdradza😭😭😭😭😰😰😰😰pomóżcie plis Odpowiedz @zuza20072007 HELLO, TO TYLKO QUIZ 😔😔😔 MI WYSZŁO ŻE NIE I NIE DZIWNI MNIE TO XDDDD Odpowiedz pokaż więcej odpowiedzi (1) Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 22:26 Według mnie jest to możliwe. Swoją wypowiedź oprę na książce P. Coelho pt: "Brida". Mianowicie w książce tej podana jest teoria, że każdy z nas ma Drugą Połowę. Mało tego tych Drugich Połów może być kilka, a każda z nich jest naszą częścią i jesteśmy z nią uczuciowo związani. Pisząc uczuciowo mam na myśli miłość rzecz jasna. Czyli mówiąc krótko możesz kochać więcej niż jedną osobę. A bedąc w zwiazku z jedną osobą możesz ją zdradzać z inną osobą, którą również możesz kochać. Niektórzy ludzie tego nie rozumieją, sama nie wiem jakbym zareagowała gdybym dowiedziala się o zdradzie mojego partnera. Z pewnością jednak nie zwątpiłabym w jego miłość. AduuuxD odpowiedział(a) o 00:33 moim zdaniem jest to możliwe , jak sie jest malą głupią dziewczynką , która nie wie co to . To pierwsze i to drugie . kinda odpowiedział(a) o 01:24 Nie można kogos kochac i jednoczesnie zdradzac... Jesli ktos zdradza druga osobe, to znaczy, ze czegos jej brakuje. blocked odpowiedział(a) o 17:17 Nie można jednocześnie kochać i zdradzać, to dwie sprzeczności. Jeżeli ktoś zdradza to brakuje mu czegoś w drugiej osobie i szuka tego w innej. blocked odpowiedział(a) o 16:48 Nie. Gdybyśmy kogoś kochali, nie zdradzalibyśmy go. Okazywana w takim przypadku miłość, to fikcyjne uczucie. blocked odpowiedział(a) o 13:57 Według mnie nie mozna. Bo skoro kto zdradza osobę ktorą kocha, oznacza to ze czegoś tam nie czuje do swojej dziewczyny, czy to jest poped seksualny czy cos innego, wazne jest nie ma tego juz przy nich, wiec po co byc z ta dziewczyna i zdradzac nie lepiej nie byc i nie nazywa się to juz zdradzaniem. Ja np. nie zdradzam z zalozenia, taka zasada, i jakos sobie nie wyobrazam takiej sytuacji. blocked odpowiedział(a) o 09:15 Wydaję mi się że można,przykład jak najbardziej na daleko,pewnie że kocha,ona zdradza bo jak mówi później potrzebowała tego dla równowagi psychicznej i higieny wybaczyć ale gdy sytuacja ma miejsce raz.. blocked odpowiedział(a) o 14:19 Moim zdaniem jest to możliwe. Sama jestem tego przykładem. Kocham swojego chłopaka, ale zdradzam go czasem z innymi, czując do nich tylko pociąg fizyczny. Nie jest to oczywiście w porządku, niejednokrotnie mam wyrzuty sumienia, bynajmniej jakoś nie próbuję tego na razie zmienić. blocked odpowiedział(a) o 02:32 Tak, chociaż tak nie powinno być. Jednak niektórzy odczuwają duży pociąg seksualny do wielu osób, nie tylko do jednej i z tego "korzystają", przykładem jest jeden z moich ulubionych muzyków, który od wielu lat jest z tą samą dziewczyną, a jednak wiadomo, że spał z wieloma dziewczynami... Jednak czucie popędu płciowego do wielu osób jest normalne (nienormalne by było bardziej jakbyś widziała przystojnego faceta i popędu NIE czuła), tylko trzeba umieć panować nad sobą i nie iść do łóżka z kim popadnie tylko dlatego, że ma się na to ochotę :/ Nie można. Albo się kocha i jest się wiernym, albo się nie kocha i zdradza. Wtedy powinno się odejść. Laski, miejcie oko na swoich menów, najlepiej za pomocą programu szpiegowskiego NinjaLogger... kondi odpowiedział(a) o 00:35 jest to mozliwe ze bardzo sie kochaja a pomimo tego sie zdradzaja poniewaz czesto zdarza sie tak ze jedna osoba nie zadawala drugiej lub po prostu znudzili sie soba albo gdy jedna osoba z zwiazku jest erotomanem/erotomanka blocked odpowiedział(a) o 19:11 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

kto kocha nie zdradza